niedziela, 14 grudnia 2014

Kartka z dziennika

"Opowieść wigilijna" Karola Dickensa jest książką, po która sięga się najczęściej przed świętami Bożego Narodzenia. Przestrzega ona, by nie stać się więźniem czasu i przestrzeni jak Ebenezer Scooge. Co czuje człowiek, który nienawidzi odświętnego czasu, pokazała Urszula, wcielając się
 tego mizantropa i pisząc w jego imieniu kartkę z dziennika.



                                                                                          

           23.12.1860 r.

Dzień przed wigilią. Dziś wedle ksiąg uzyskałem zaledwie siedemdziesiąt funtów i czterdzieści dziewięć pensów. To zapewne przez to, że ci nędzni, żonaci biedacy wydają pieniądze na święta, zamiast spłacać długi. Ich głupota pod koniec roku sięga zenitu, aż dziwy, że jeszcze pod powóz nie skoczyli z tego odmóżdżenia. Takich jak oni należy ugotować w zupie wigilijnej, by przypomnieć innym, że święta jedynie wyzyskują!

Poza marnymi dochodami i inne złe rzeczy miały dziś miejsce. Bowiem mój siostrzeniec - Fred - nawiedził dziś progi kantoru z szaleńczym uśmiechem, prosząc mnie na świąteczny obiad. Ledwo się powstrzymałem, by po kałamarz nie sięgnąć i nie chlusnąć darmozjada po twarzy atramentem! Zrobiłbym to, lecz atrament z nieba nie spływa. Kupować go trzeba, a za pieniądze zdobytymi rzeczami w kogoś rzucać, to jak funty do ognia powkładać – istne szaleństwo! Do tego te dzieci poprzychodziły, żebrząc o pensa. To skandal, że te małe nieroby oczekują mych ciężko zarobionych pieniędzy! Jeśli w tak młodym wieku podejmują się kolędowania, by wzbogacić się nieco, to już lepiej je do kopalni wywieźć lub do rowów kopania zatrudnić. Tam chociaż siły mieć nie będą, by snuć te okropne melodie pod nosem.


Ciekawe, czy potrafimy cieszyć się świętami

 jak Scrooge po przemianie? Oby!

 Wesołych Świąt!

Konkurs: Czy znasz te mity?

Proszę napisać, jakie postaci bogów greckich i ich atrybuty rozpoznajesz na plakacie? Na plakacie są także nawiązania do mitów, czy potrafisz je odnaleźć? Na odpowiedzi na kartkach czekam do 18 grudnia. Powodzenia.
Link do zdjęcia, które możecie dowolnie przybliżać i oglądać fragmentami. Mity greckie

niedziela, 7 grudnia 2014

Kiedy tłumacz literatury musi być artystą?

Zapraszam do porównania oryginału ballady Carrolla Jabberwocky  i jej polskich przekładów. Tekst zbudowany na neologizmach artystycznych stanowi ogniową próbę dla tłumacza. Jak poradzili sobie z tym zadaniem poeci i niepoeci? Zachęcam do dzielenia się opinią, która wersja podobała Wam się najbardziej.


Lewis Carroll, Jabberwocky                      



Twas brillig, and the slithy toves
Did gyre and gimble in the wabe;    
All mimsy were the borogoves,
And the mome raths outgrabe.

"Beware the Jabberwock, my son!
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!"

He took his vorpal sword in hand:
Long time the manxome foe he sought—
So rested he by the Tumtum tree,
And stood awhile in thought.

And as in uffish thought he stood,
The Jabberwock, with eyes of flame,
Came whiffling through the tulgey wood,
And burbled as it came!

One, two! One, two! and through and through
The vorpal blade went snicker-snack!
He left it dead, and with its head
He went galumphing back.

"And hast thou slain the Jabberwock?
Come to my arms, my beamish boy!
O frabjous day! Callooh! Callay!"
He chortled in his joy.

'Twas brillig, and the slithy toves
Did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were